Świat w biżuterii zaklęty

Świat w biżuterii zaklęty

Język, którym mówią masajskie ozdoby

Skrząca feerią barw masajska biżuteria to wbrew wszelakim pozorom nie tylko czysto dekoracyjny zbiór różnobarwnych paciorków. Podziwiając owe misterne, zdobnicze dzieła na próżno wytężać można jednak wzrok i koncentrować umysł – bez legendy w owej zakamuflowanej mapie znaczeń rozeznać się nie sposób! Dla zewnętrznego przybysza tęczowe naszyjniki, plecione z koralików przepaski czy zdobiące szyje obręcze to nic innego niż cieszące oko, czysto dekoracyjne ozdoby. Dla Masaja te niewielkie, kolorowe kulki to konstelacje zdolne opisać całą jego rzeczywistość.

Zamieszkujący Kenię oraz północną Tanzanię masajscy pasterze to jedna z najbardziej rozpoznawalnych, afrykańskich grup etnicznych. Skoczne tańce wojowników i kraciaste, kolorowe szaty, nieodzownie obecne stada bydła, niepodzielnie królująca czerwień … i oczywiście sznury wielobarwnych korali. To garść pierwszych skojarzeń powszechnie łączonych z tym malowniczym, półkoczowniczym ludem.

Przykuwające uwagę, paciorkowe „klejnoty” od zamierzchłych czasów przyozdabiały masajskie ciała. Niegdyś, zanim na afrykański ląd dotarły sztuczne świecidełka, koraliki wytwarzane były bezpośrednio z tego, co zaoferować mogła okolica. W roli tej idealnie sprawdzały się zatem wszelkiego typu patyczki, muszelki, nasiona i źdźbła ususzonej trawy. Później, w początkach XIX wieku, naturalne materiały skutecznie wyparte zostały przez inwazję szklanych i plastikowych korali. Poza tworzywem nic się jednak nie zmieniło – współczesne, tutejsze rękodzieło to ta sama co przed wiekami, tyle tylko, że dziś nanizana na żyłkę opowieść o lokalnym życiu.

Szklane ozdoby nosi tu każdy przedstawiciel miejscowej społeczności, przygotowywanie owych przystrojeń od zawsze spoczywało jednak w zwinnych dłoniach tutejszych kobiet. One to, w natłoku codziennych zajęć – między gotowaniem czy pobieraniem wody, między gromadzeniem drewna na opał czy opieką nad maluchami, a nawet budową chałup – zazwyczaj wieczorami i koniecznie grupowo oddają się owym artystycznym rozrywkom.

Nie jest jednak tak, że tę etniczną biżuterię tworzyć można wedle tego, co podyktuje fantazja. Masajskie ozdoby to rodzaj otwartej księgi, którą tylko ogólnie przyjęty zbiór reguł i zasad uczynić może czytelną dla społecznego świata. To właśnie specyficzne zestawienie wzorów i kolorów zdradzać potrafi wiek, stan cywilny czy sytuację społeczną. To należycie skomponowana konfiguracja paciorków wyrazić umie oddanie i miłość, jakimi to masajscy pasterze darzą utrzymujące ich stada bydła. Kolor czerwony to siła i jedność; żółty – płodność i wzrost; biały to czystość i zdrowie, to krowie mleko wraz z całą jego odżywczą, życiodajną siłą. Niebieski to barwa nieba, ale i znak energii ze względu na deszcz, który ono ofiaruje; zielony symbolizuje ziemię zdolną zapewnić pożywienie dla ludzi i gospodarskich zwierząt; pomarańczowy zaś przyjaźń i gościnne ciepło.

Masajom biżuterii z pewnością nie brakuje. Zdobi ona uszy, głowy, hojnie oplata nadgarstki, a nawet stopy, szczodrze przystraja szyje. Nic dziwnego jednak, że najbardziej okazałe egzemplarze to te, które przywdziewa panna młoda w dzień swego ślubu. Owe bajecznie zdobne kołnierze – z okazji zamążpójścia córkom ofiarowywane przez matki – to skórzane, okrągłe dyski sowicie pokryte kolorowymi koralikami. To jednak również swoiste mapy wiosek! Już sam kształt, tego specyficznego naszyjnika nawiązywać ma do wznoszonej zawsze na bazie koła masajskiej osady, każda z geometrycznych figur w środku reprezentuje zaś konkretne domostwo. Centrum kołnierza to dziura, przez którą dziewczyna wkłada głowę, centrum wioski to plac, na który co noc zganiane są zwierzęta. Zakładając tę ślubną ozdobę panna młoda na swoim ciele symbolicznie niesie więc swe całe osiedle, liczba kolorowych sznurków przyczepionych do kołnierza określa zaś ilość bydła, jaką rodzina pana młodego w darze przekazać ma familii narzeczonej.

Kołnierze, nie tylko te ślubne, ale i te przywdziewane do tańca, to zatem niemal osadnicze plany, jaskrawość barw i poziom skomplikowania wzorów to z kolei wyznacznik społecznego statusu. Można szukać tu grup wiekowych, gdyż istnieją paciorkowe wisiorki typowe tylko dla danej generacji, można w końcu – po dominującym kolorze – dostrzec, które z kobiet uwielbiają zachody słońca. Ten specyficzny, informacyjny system, choć dla Masajów oczywisty, nas wprawiać może w lekką konsternację. Jak się okazuje biżuteryjne wyroby nieraz płynnie władać potrafią swym własnym językiem!


Przyjaciele Piekiełka
Artom.Audio
Szkoła Tańca Hamsa
Galeria Oławska

© Piekielko.com