Amulety strzegące duszy

Amulety strzegące duszy

Magiczne oblicze biżuterii Hmongów.

Biżuteria od zamierzchłych czasów stanowiła niezbywalne wyposażenie damskiej toalety. Jak świat długi i szeroki, niezależnie od nacji czy społecznego usytuowania strój kobiecy lubował się we wszelkiego typu świecidełkach. Biżuteria nieuchronnie kojarzy się z szykiem i wytwornością, z czujnie strzeżonymi, rodowymi klejnotami, z egzotycznymi akcesoriami lub godnymi podziwu dziełami jubilerskiej sztuki. I choć nie ulega wątpliwości, że upiększać ma ona i przystrajać, że stać może się środkiem kreacji niepowtarzalnego stylu, to warto pamiętać i o tym, że drzemie w niej znacznie większy potencjał!

Spirit locks, czyli tzw. zamki, bądź kłódki duszy noszone przez Hmongów – lud zamieszkujący obecnie górzyste tereny Chin, Tajlandii, Laosu i Wietnamu – to przykład na to, że biżuteria nie tylko przyozdabiać może ubiór, ale nawet chronić życie!

Wiele jest teorii na temat ludzkiej psyche, wśród Hmongów niepodzielnie króluje ta, w myśl której ludzkie ciało zamieszkuje więcej niż jedna tylko dusza. Takie współistnienie, przebiegające w sposób zharmonizowany, jest kluczem do szczęśliwej i zdrowej egzystencji. Niestety, jak powszechnie wiadomo, sąsiedztwo nie zawsze bywa prostą sprawą – i między duszami zdarzają się więc spory i niesnaski. Przelotna burza to jednak nie jedyny z możliwych scenariuszy! Hmongowie wierzą, że dusze nie tylko zdolne są popaść w niezgodę, nierzadko w wyniku konfliktu dojść może do tego, że któraś z nich podejmie decyzję o wyprowadzce. Waśnie, wiedzione w świecie duchowym, to nieodzowny kres dobrego samopoczucia, a nawet zdrowia, stąd warto zawczasu pomyśleć o należytej ochronie!

Spirit locks to swoisty rodzaj odpowiedzi na tak naglącą potrzebę, amulet blokujący drogę ucieczki, którą podążyć mogłaby niesforna dusza. Ów magiczny element biżuterii to de facto srebrny, wisiorek kształtem swym zazwyczaj przypominający kłódkę, dekorowany tradycyjnymi, plemiennymi wzorami. Pawie oka, odciski końskiego kopyta czy finezyjnie ułożone ogórkowe nasiona to podstawa tutejszych zdobień. Bez cienia wątpliwości owo kunsztowne dzieło uznać można za piękną, orientalną ozdobę, w naturalnym swym środowisku nie zawsze jednak wystawiane jest ono bezpośrednio na widok ciekawskiego oka. Hmongowie „medalion” ów, osiągający nieraz rozmiar dłoni, mocują łańcuszkami na naszyjniku, często jednak finalnie zawisa on nie z przodu a z tyłu szyi. Stąd w tradycyjnym wydaniu tam właśnie, na plecach, wypatrywać należy tego cacka.

W posiadanie pierwszego, chroniącego amuletu mali przedstawiciele społeczności wchodzą zazwyczaj już w chwili swych narodzin. To nie tylko prewencyjne działanie, mające powstrzymać złe duchy przed porwaniem niewinnej duszy dziecka, to również znak przyjęcia nowo narodzonych w obręb ludzkiej wspólnoty. Kolejne spirit locks, które z upływem czasu coraz liczniej zdobić zaczynają naszyjniki, to jakby zapis swoistej, jednostkowej historii. W chwilach osłabienia czy choroby, ale i zapobiegawczo w ważnych momentach życia – w Nowy Rok, podczas zaślubin, przed dalekim wyjazdem czy tuż po powrocie – odprawiane są uzdrawiające ceremonie zwane hu plig, czyli nawoływanie duszy. Wręczana tuż po nich magiczna kłódka to niejako ochronna fosa lub dodatkowe opancerzenie – niezwykła broń powierzana nowo odnalezionej bądź zagrożonej duszy. To koło ratunkowe, pomocna dłoń, jaką grupa wyciąga w stronę narażonej na niebezpieczeństwo jednostki.

Ten element etnicznej biżuterii Hmongów to zatem nie tyle estetyczna ozdoba, co funkcjonalne zabezpieczenie. To nie tylko kobiece akcesorium, ale przysługujący każdemu członkowi społeczności podstawowy oręż, dzięki któremu radykalnie wzrasta jakość codziennego życia!


Przyjaciele Piekiełka
Artom.Audio
Szkoła Tańca Hamsa
Galeria Oławska

© Piekielko.com