Media (publiczne) = Agresja?

Piekiełko | Rozmaitości
Media (publiczne) = Agresja?

"Każda telewizja jest telewizją edukacyjną. Problem polega tylko na tym, czego uczy". N. Johnson, przewodniczący Komisji Federalnej USA ds.Łączności, 1978 Obserwowany obecnie wzrost liczby przestępstw, związanych z przemocą, szczególnie wśród dzieci i młodzieży, zmusza do zastanowienia się nad społecznymi przyczynami tego faktu. Czy może wzrostowi przemocy sprzyja nasilenie w społeczeństwie indywidualizmu i materializmu?

Czy może przyczyny należy szukać w coraz głębszej przepaści między potęgą bogactwa a bezsilnością ubóstwa? A może do takich efektów prowadzi natrętne delektowanie się scenami przemocy przez produkcje kultury masowej? Ostatnie przypuszczenie nasuwa się dlatego, że wzrost przemocy fizycznej nastąpił równocześnie ze wzrostem częstotliwości pojawiania się krwawych scen w mediach, a szczególnie w telewizji. Czy obserwowany związek jest tylko zwykłym zbiegiem okoliczności? Jakie są efekty naturalistycznie przedstawionej przemocy w filmie i w telewizji?

Kanadyjski psycholog Albert Bandura przeprowadził w ramach teorii społeczno-kognitywnej liczne badania zachowań agresywnych, ich nabywania i modyfikacji. Ta metodyka daje przypuszczenie, że odwzorowanie wpływa na uczenie się głównie poprzez swoją funkcję informacyjną. Innymi słowy ktoś, kto obserwuje wzór, otrzymuje symboliczne obrazy odwzorowywanej czynności, która jest prototypem odpowiadającego jej bądź nieodpowiadającego zachowania. Taki proces, który A. Bandura nazywa "nauką przez obserwację", jest regulowany przez cztery współzależne czynniki:

  • Uwaga (zrozumienie wzoru): człowiek śledzi Zachowanie osoby we wzorze i odbiera to zachowanie zgodnie z faktami;
  • procesy zachowywania (zapamiętywanie wzoru): wcześniej obserwowane zachowanie wzoru jest zapisywane w długofalowej pamięci człowieka;
  • procesy motoryczno-reprodukcyjne (przełożenie pamięci na zachowanie): człowiek przekłada symbolicznie zakodowane wspomnienia o zachowaniu wzoru na nową formę własnego zachowania;
  • procesy motywacyjne: jeśli potencjalnie istnieje wsparcie pozytywne( zewnętrzne, pośrednie lub autonomiczne), człowiek przyswaja sobie odwzorowywane zachowanie.

Oczywistym jest, że nie każda "nauka przez obserwację" prowadzi do efektów akceptowanych społecznie. Istotnie, człowiek może nauczyć się niechcianych, a nawet antyspołecznych form zachowania za pośrednictwem tych samych procesów, które sprzyjają rozwojowi współpracy, współczucia, altruizmu i nawyków efektywnego rozwiązywania problemów.

A. Bandura jest przekonany, że ludzie uczą się agresji, przejmując ją jako wzór zachowania z obserwacji innych ludzi. Jak większość nawyków społecznych, agresywny styl zachowania jest przyswajany w wyniku obserwacji działań otoczenia i oceny skutków tych działań.

Oto opis jednego z eksperymentów A. Bandury, przeprowadzanego w roku 1961.
Wychowanek przedszkola w Stanford siedzi na podłodze w dużym pokoju i coś majstruje z papieru i plasteliny. W innej części pokoju znajduje się badaczka w otoczeniu zabawek. Po kilku minutach zabawy samochodami badaczka wstaje i zaczyna bić młotkiem nadmuchiwaną lalkę imieniem Bobo, klnąc przy tym szpetnie. Dziecko przez kilka minut obserwuje ten wybuch, a potem idzie do innego pokoju, gdzie widzi dużo interesujących zabawek. Po chwili badaczka mówi, że to są zabawki dla innych dzieci. Sfrustrowane dziecko jest odsyłane do następnej sali, gdzie też jest dużo różnych zabawek " a wśród nich lalka Bobo i drewniany młotek.

Jeśli dziecko przed eksperymentem nie znało agresywnych zachowań ludzi dorosłych, rzadko przejawiało agresję, przeważnie bawiło się spokojnie mimo frustrującego przeżycia. Te dzieci zaś, które obserwowały agresję u dorosłego, bardzo często brały młotek i wyżywały się na Bobo za swoje niezadowolenie. Tzn. obserwacja agresji u dorosłych osłabiała ich hamulce.
Więcej - dzieci często dokładnie powtarzały czynności i słowa badaczki

W ten sposób zachowania agresywne, które widziały, nie tylko osłabiały hamulce, ale też uczyły określonego sposobu przejawiania agresji.

W nowatorskich eksperymentach Alberta Bandury i Richarda Waltersa często bezpośrednią obserwację bicia nadmuchiwanej lalki przez dorosłego zastępowało obejrzenie tych samych czynności na taśmie filmowej. W wielu przypadkach dawało to ten sam efekt.

Dzisiaj telewizja na trwałe weszła do codziennego życia współczesnego człowieka. W przeciętnej rodzinie telewizor jest włączony przez blisko siedem godzin dziennie. Jakie typy zachowań społecznych są odwzorowywane w ciągu tych godzin?

Psycholog amerykański George Gerbner z Uniwersytetu Pensylwania badał ramówkę telewizji USA począwszy od 1967 roku. Co się okazało? Dwie trzecie programów zawierało sceny przemocy ("czynności przymusu fizycznego przy istniejącym zagrożeniu pobiciem lub zabójstwem albo pobicie i zabójstwo jako takie"). W ten sposób do chwili ukończenia szkoły średniej dziecko widzi w telewizji około 8 tysięcy scen zabójstw i 100 tysięcy innych scen z użyciem przemocy.

W refleksjach nad swoimi badaniami G. Gerbner zauważył: "W historii ludzkości zdarzały się już bardziej krwawe czasy, ale żadna z tych epok nie była przesiąknięta obrazami przemocy w tym stopniu, co nasza. Kto wie, dokąd zaniesie nas ten potworny strumień widzialnej przemocy(...) wpływający do każdego domu przez migoczące ekrany telewizorów w postaci scen nienagannie wyreżyserowanego okrucieństwa".

Czy widzowie naśladują ekranowe wzory zachowania? W ankiecie, przeprowadzonej wśród skazanych w więzieniach USA, dziewięciu na dziesięciu uważało za możliwe, że programy telewizyjne o przestępczości mogą nauczyć kryminalistę nowych chwytów, a 40% przyznało się, że próbowało popełnić przestępstwa, które widzieli kiedyś na ekranie telewizora.

Do jakich zatem wniosków dochodzą uczeni, zajmujący się badaniem tego problemu?
Począwszy od badań laboratoryjnych, przedsięwziętych w latach 60. przez A. Bandurę i jego kolegów, zebrano znaczną ilość danych o wpływie przemocy telewizyjnej na zachowania społeczne. Z tych informacji wynika, że długotrwale eksponowanie przemocy w telewizji może: wzmacniać agresywne zachowania widzów: osłabiać czynniki powstrzymujące agresję; stępiać wrażliwość na agresję; kształtować u widzów obraz rzeczywistości społecznej niezupełnie adekwatny do stanu faktycznego. Przyjrzyjmy się bardziej szczegółowo tym formom wpływu.

Najwięcej dowodów na to, że przemoc demonstrowana na ekranie sprzyja agresywnym zachowaniom, zebrano w wyniku badań laboratoryjnych. Zwykle badanym pokazywano fragmenty programów bądź z demonstrowaną przemocą, bądź pobudzających, ale be, pokazu przemocy. Potem dawano im możliwość wyrażenia agresji w stosunku do innego człowieka. Najczęściej robiono to za pomocą regulowanych uderzeń prądem, o których badani wiedzieli, że będą bolesne. Zwykle badacze odkrywali, że badani, którzy oglądali program, pokazujący przemoc. byli w działaniu bardziej agresywni, niż ci, którzy widzieli zwykły, podniecający program.

Choć jest to bardzo poglądowe badanie, jednakże ma ono pewne ograniczenia. Uczeni zauważyli zatem, że oddziaływanie obejrzanej sceny przemocy na badanych trwa tylko przez krótki czas. Poza tym czynności, za pośrednictwem których badacz proponuje uczynić krzywdę drugiemu człowiekowi i (naciśnięcie guzika porażającego prądem) są dalekie od prawdziwego życia. Co za tym idzie, można sobie postawić pytanie, czy informacja otrzymana za pomocą tych badań o wpływie telewizji i "agresywnych" filmów jest istotna w życiu codziennym?

Odpowiedzią na nie może być badanie statystyczne. przeprowadzone przez Erona i jego współpracowników. którzy w roku 1960 przebadali wszystkich trzecioklasistów w pewnym mieście na północy stanu Nowy Jork (razem 875 dzieci). Zbadano niektóre cechy zachowań i osobowości tych dzieci. a także zebrano dane o ich rodzicach i środowisku rodzinnym. Na tym początkowym etapie badań ustalono, że ośmiolatki preferujące programy telewizyjne z elementami przemocy były zaliczane do najbardziej agresywnych dzieci w klasie.

Po dziesięciu latach uczeni ponownie przebadali 427 dzieci z tej grupy celem wykrycia zależności między ilością i treścią programów telewizyjnych," które oglądały w wieku ośmiu lat, a ich późniejszą agresywnością. Wykryto, że częste obserwowanie przemocy w dzieciństwie determinuje agresywność osiemnastolatka, innymi słowy obserwowano stabilizację zachowań agresywnych w okresie dziesięciu lat. Faktycznie jedynym zwiastunem agresji u osiemnastoletnich chłopców był stopień przemocy w programach telewizyjnych, które lubili oglądać jako dzieci.

W roku 1987 Eron i jego koledzy opublikowali wyniki jeszcze jednego eksperymentu - badanie 400 osób z tej samej grupy, które w momencie badania miały ok.30 lat. Podobnie jak wcześniej, zachowania agresywne były stabilne w ciągu całego minionego czasu. Z agresywnych dzieci wyrosną nie tylko ludzie będący na bakier z prawem, ale także okrutni jako mężowie i ojcowie. Więcej - uczeni wykryli trwały związek między ilością programów z elementami przemocy, które badani oglądali jako ośmioletnie dzieci. a prawdopodobieństwem tego, że jako dorośli popełnili poważne przestępstwa.

Przeprowadzone badania wywołały zatroskanie społeczeństwa i zmusiły federalne ministerstwo zdrowia do zwrócenia uwagi na ten problem. Przeprowadzono nową serię badań, która potwierdziła poprzednie wnioski: obserwowanie przemocy wywołuje agresję.

Przy badaniu wpływu telewizji na codzienne zachowania wykorzystywano różnorodne metody, w których opracowaniu brało udział mnóstwo ludzi. W latach 1986 i 1991 przeprowadzono analizę porównawczą wyników" badań korelatywnych i eksperymentalnych, na podstawie których badacze stwierdzili: oglądanie filmów zawierających sceny antyspołeczne jest ściśle związane z zachowaniami antyspołecznymi. Prace eksperymentalne świadczą o istnieniu właśnie takiego związku przyczynowo-skutkowego. "Nie możemy nie uznać faktu - stwierdziła w roku 1993 komisja Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologów ds. przemocy wśród Młodzieży - że obserwowanie scen przemocy podnosi ogólny jej poziom". Wniosek, wyciągnięty z przeprowadzonych badań. nie sprowadza się do tego, że telewizja jest główną przyczyną przemocy w społeczeństwie. Można raczej mówić o tym, że jest tylko jedną z przyczyn.

W wyniku zgodności dowodów z badań korelatywnych i eksperymentalnych uczeni zastanowili się nad tym, dlaczego obserwacja przemocy wywiera taki wpływ na zachowania jednostki. Można zaproponować trzy wyjaśnienia. Po pierwsze, przemoc w społeczeństwie nie jest wywoływana przez samą obserwację przemocy, lecz przez pobudzenie, będące wynikiem takiej obserwacji. Pobudzenie narasta zwykle lawinowo, konsekwentnie ładując energią różne rodzaje zachowań. Po drugie, obserwacja przemocy osłabia hamulce. Już w eksperymencie A. Bandury dorosły, uderzając lalkę, pokazywał dziecku dopuszczalność podobnych wybuchów, co doprowadziło do osłabienia hamulców u dziecka, Obserwacja przemocy aktywizuje związane z nią myśli, programując u widza agresywne zachowania. Po trzecie, przedstawianie przemocy w środkach kultury masowej wywołuje chęć naśladowania. Dzieci w eksperymentach A. Bandury, będące świadkami specyficznych zachowań dorosłych. dokładnie je naśladowały. Przemysł telewizji komercyjnej reklamuje wzory do naśladowania. Jakie to są wzory? Wystarczy podać przykład. W filmach akcji policjanci strzelają prawie w każdej scenie, podczas gdy badania, przeprowadzone w Chicago w roku 1989, dowodzą, że prawdziwi policjanci strzelają z osobistej broni przeciętnie raz na 27 lat.

Gdy rozpatrujemy wpływ telewizji na zachowanie, niezbędne jest poruszenie kwestii związanych z myśleniem. Jak obserwacja scen przemocy wpływa a na myślenie? Czy długotrwała obserwacja takich scen obniża wrażliwość na okrucieństwo? Czy wypacza odbiór rzeczywistości? Co się stanie, jeśli kilka razy powtórzy się jakiś Bodziec pobudzający emocjonalnie, np. nieprzyzwoite słowo? Zgodnie z prawami psychiki w tym ostatnim przypadku reakcja emocjonalna z biegiem czasu będzie "przygasać". Mamy wszelkie podstawy do przypuszczeń, że niejednokrotne oglądanie przemocy wyrabia u widzów na przyszłość obojętność na nią.

W eksperymentach Ronalda Drabmana i Margaret Thomas rejestrowano u badanych (za pomocą reakcji skórno-galwanicznych) zmiany stanu emocjonalnego podczas pokazu kasety wideo lub programu telewizyjnego z elementami przemocy bądź emocjonującego meczu siatkówki. Ustalono, że obydwa pokazy wywołują w równym stopniu pobudzenie emocji. Potem, podczas drugiego etapu badania, badani obserwowali realna sytuację, która wyglądała na ewidentną konfrontację, zagrażającą jej uczestnikom przemocą fizyczną. Jak przypuszczali badacze, ci spośród badanych, którzy oglądali program telewizyjny z elementami przemocy, mniej emocjonalnie reagowali na agresję, niż pozostali. Z tego wynika, że obejrzenie programów telewizyjnych demonstrujących przemoc w pewnym stopniu uodporniło tych badanych na przypadki agresji w "prawdziwym" życiu.

Warto wreszcie zająć się następującą kwestią: w jaki sposób świat przedstawiony w telewizji wpływa na pojęcie człowieka o świecie rzeczywistym? G. Gerbner sądzi, że w tym kontekście wpływ telewizji jest bardzo silny, potencjalnie każdy program może działać w ten sposób.

Obserwacja nastolatków i dorosłych wykazała, że osoby oglądające telewizję co najmniej przez cztery godziny dziennie bardziej odczuwają agresję w stosunku do siebie i uważają świat za bardziej niebezpieczny, niż ci, którzy spędzają przed telewizorem najwyżej dwie godziny dziennie.

Niewątpliwym faktem jest, że doniesienia o przemocy wywierają duży wpływ na powstawanie lęku u ludzi.

W toku swoich badań Heath sklasyfikował doniesienia prasowe o napadach i rozbojach według takich kryteriów, jak przypadkowość (brak jawnej motywacji), sensacyjność (niezwykle i drastyczne szczegóły i miejsce (blisko czy daleko od domu potencjalnego czytelnika). Potem zapytano tych, którzy czytali te notatki w prasie, jakie uczucia one w nich wywołują. Okazało się, że gdy ludzie czytają o przestępstwach lokalnych, bardziej się boją, jeżeli przestępstwo należy do przypadkowych (nie-umotywowanych) i prasa podaje sensacyjne szczegóły, niż wtedy, gdy w notatce prasowej nie występuje żaden z tych czynników.

Badania przeprowadzone w USA w roku 1988 wykazały, ze statystyczny dziesięciolatek spędza przed telewizorem więcej czasu, niż w szkole, i ta sytuacja nie zmienia się jut od ponad 20 lat. Faktycznie statystyczne dziecko amerykańskie ogląda programy telewizyjne przez ok. 30 godzin tygodniowo. Jakie zatem zachowania społeczne są odwzorowywane w wyniku takiego pochłaniania programów telewizyjnych? Sprawozdanie Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego z 1982 roku dowodzi, że przeciętny szesnastoletni telewidz zdążył już zobaczyć około 13 tysięcy morderstw i całe mnóstwo innych aktów przemocy. Tak więc zgodnie z danymi G. Gerbnera. który od roku 1967 oceniał programy dla dzieci, pokazywane w najdogodniejszym czasie ekranowym, przeciętnie pokazują one pięć aktów przemocy na godzinę, a w programach dla dzieci w sobotę rano - około dwudziestu na godzinę. Biorąc tę statystykę za punkt wyjścia, można wyciągnąć wniosek, że oglądanie przemocy w telewizji przynajmniej pośrednio sprzyja agresji, a bezpośrednio prowadzi do kłopotów z relacjami międzyludzkimi. Poza tym badania statystyczne i eksperymentalne pozwalają wyciągnąć wniosek, że oglądanie przemocy w telewizji obniża wrażliwość widzów na agresję, osłabia powstrzymujące siły wewnętrzne i zmienia odbiór rzeczywistości.

Dziś uważa się za celowe przeprowadzenie nowych badań nad wpływem demonstracji scen przemocy na psychikę człowieka, szczególnie dziecka i nastolatka, uwzględniając powstanie takich czynników oddziaływania jak gry komputerowe. Wyniki tych badań powinny być podane do publicznej wiadomości, aby uchronić dorastające pokolenie od nadmiernej i nieusprawiedliwionej demonstracji okrucieństwa. W związku z tym nowej aktualności nabiera pytanie, które Platon zadał swoim współobywatelom już w IV wieku p.n.e.: "Czy możemy tak łatwo dopuścić do tego, żeby dzieci słuchały byle jakich mitów, wymyślonych przez byle kogo i przyjmowały je do duszy, gdy większość tych mitów jest sprzeczna z tymi prawdami. w które, jak sądzimy powinny wierzyć, gdy dorosną?".


Przyjaciele Piekiełka
Artom.Audio
Szkoła Tańca Hamsa
Galeria Oławska

© Piekielko.com