Gdy decydujesz się odejść...

Piekiełko | Rozmaitości
Gdy decydujesz się odejść...

Artykuł jest próbą uświadomienia uczestniczkom niniejszego serwisu, że związki złe czy dobre dotyczą zarówno układów damsko-damskich jak i damsko-męskich. Jest prowokacją, która jednym się spodoba innym nie ale ma na celu rozbudzenie szerszego myślenia i rozejrzenia się dookoła a nie zamykania się we własnym światku pojęć typu: bo mi tak wygodnie. Serwis traktuje o kobietach a nie tylko o kobietach szczególnego autoramentu.

Podjęcie decyzji o odejściu od mężczyzny, z którym przeżyło się wiele lat nie jest rzeczą łatwą. Łączyło was przecież uczucie, macie w pamięci wiele dobrych chwil, chcecie wierzyć, że jest jeszcze szansa na uratowanie małżeństwa. Może on się zmieni i wszystko będzie jak dawniej? Do tego dochodzi lęk przed samotnością i obawa o dzieci - jak one przyjmą decyzję o rozwodzie? Czy dla ich dobra nie powinnyśmy wbrew wszystkiemu pozostać z mężem? Co powie rodzina i znajomi? Czy sobie sama poradzę?!

Wiele kobiet poszukuje w sobie winy i obarcza się odpowiedzialnością za nieudany związek. Może gdybym go bardziej kochała, lepiej gotowała i zajmowała się dziećmi, to on by nie pił, nie bił mnie i nie zdradzał. Czytasz zamieszczane w czasopismach kobiecych porady: Jak utrzymać przy sobie mężczyznę? Jak go zadowolić? Starasz się lepiej wywiązywać ze swoich małżeńskich obowiązków; proponujesz mężowi - alkoholikowi podjęcie leczenia, Ty i dzieci bierzecie udział w spotkaniach grup dla tak zwanych osób współ - uzależnionych. On jednak nie zauważa Twoich wysiłków. Jeśli nie może Ci zarzucić, że zupa jest za słona, a dziecko zaniedbane, to znajduje inny pretekst, aby zrobić Ci awanturę. Nie przyznaje się, że jest uzależniony od alkoholu. Może przecież nie pić, jeśli tylko zechce, ale to ty jesteś odpowiedzialna za to, że pije. Gdy proponujesz terapię rodzinną, słyszysz w odpowiedzi, że to ty masz problem i powinnaś się leczyć. Poszukujesz pomocy w rodzinie, starasz się zaangażować rodziców w mediacje pomiędzy wami, ale to również nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Pewnego dnia uświadamiasz sobie, że wyczerpałaś już wszystkie środki, aby ratować wasze małżeństwo. Nie udało się. Dochodzisz do wniosku, że tak dłużej nie możesz żyć.

Ale co mi da rozwód - zastanawiasz się jeszcze. Przecież i tak będziemy razem mieszkać. Obawiasz się, szczególnie jeśli on nie zgadza się na rozwód, że to tylko dodatkowo zaostrzy sytuację. A do tego koszty - czy mnie na to stać? Może więc nie ma co się tak spieszyć, skoro rozwód i tak niewiele zmieni w moim życiu.

Jeśli jednak podejmiesz decyzję o rozwodzie, powinnaś mieć świadomość, że rozstanie i sam proces rozwodowy nie będą z pewnością bezbolesne. Musisz się przygotować, że minie wiele miesięcy, a w wyjątkowych przypadkach, nawet kilka lat, zanim uda ci się uzyskać rozwód. Czeka cię publiczne omawianie najbardziej nawet intymnych spraw, stres związany z samym postępowaniem sądowym i niełatwy proces pozyskiwania świadków, zwłaszcza, jeśli zdecydujesz się na orzekanie o winie.

Pamiętaj też, że dzieci oczekują wyjaśnienia tego, co się wokół nich dzieje. W jaki sposób powinnaś to zrobić, zależy oczywiście od ich wieku i nie zawsze jest wskazane, aby znały wszystkie szczegóły. Z pewnością jednak powinny wiedzieć o tak ważnej decyzji jaką jest decyzja o rozwodzie. Przecież zmieni ona ich dalsze życie. Dzieci nie powinny dowiedzieć się o rozwodzie z przypadkowo zasłyszanej rozmowy. Należy dać im okazję do wyjaśnienia wątpliwości, zadawania pytań.

Większość kobiet robi wszystko co w ich mocy, żeby uchronić swoje dzieci przed widokiem przemocy. Czasami kobiety, w trosce o to, aby dziecko nie znienawidziło ojca, usprawiedliwiają jego brutalne zachowanie. Takie postępowanie może jednak stać się źródłem poważnych kłopotów. Dzieciom, przed którymi ukrywano przemoc trudno będzie zrozumieć, dlaczego matka chce opuścić ojca. Matka, która usprawiedliwia przed dziećmi brutalne zachowanie ojca może się spodziewać, że dzieci będą miały do niej pretensje o to, że w jakiś sposób nie poprawiła sytuacji. Dzieci, tak jak dorośli, wyrażają swój gniew w sytuacjach, w których czują się najbardziej bezpieczne - a większość dzieci czuje się najbardziej bezpieczna w obecności matki. Powinnaś starać się zrozumieć te mechanizmy i nie wpadać w poczucie winy ani też karcić dzieci, które zachowują się adekwatnie do rzeczywistości w jakiej się znalazły.

Wiele kobiet, które zdecydowały się odejść, traktuje rozwód jako swoją osobistą porażkę, ma poczucie winy i czuje się odpowiedzialna za to, że nie udało im się utrzymać małżeństwa. Nie poddawaj się tego rodzaju uczuciom. Związek dwojga ludzi polega na tym, że oboje starają się o jego powodzenie. Nie jesteś odpowiedzialna za rozpad waszego małżeństwa. Masz prawo się rozstać. Masz prawo do osobistego szczęścia, nawet jeśli dokonałaś niewłaściwego wyboru. Jeśli byłaś bita i zdradzana przez męża, nie możesz się za to obwiniać ani dopuścić do tego, aby inni obarczali cię odpowiedzialnością. To on jest winny, nie Ty!!

Jeśli po podjęciu decyzji o rozwodzie, zdecydujesz się dać sobie i mężowi jeszcze jedną szansę, masz to tego prawo. Zamiast wycofywać pozew o rozwód, lepiej skorzystać z możliwości zawieszenia sprawy. Nie chcemy wywierać na ciebie żadnej presji, każda z nas ma prawo do wahań, a nawet zmiany decyzji. Decyzja o rozwodzie rzutuje przecież na Twoje dalsze życie i tylko Ty możesz ją podjąć. My chcemy Cię wesprzeć, jeśli myślisz o opuszczeniu związku, który nie daje ci satysfakcji, w którym być może jesteś bita i poniżana. Nie musisz godzić się na przemoc i upokorzenia, na życie bez miłości i szacunku. Masz prawo do szczęścia osobistego i wyboru innego niż ten gdy mówiłaś sakramentalne TAK. Rozstanie się z człowiekiem, z którym nie jesteś szczęśliwa, uwolnienie się z krzywdzącego związku daje większości kobiet poczucie wyzwolenia i spokoju, dodaje sił, o których nawet nie marzyły, szczególnie gdy przez wiele lat żyły w kręgu poniżenia i przemocy. Pamiętaj, wybór należy do Ciebie! (...)


Przyjaciele Piekiełka
Artom.Audio
Szkoła Tańca Hamsa
Galeria Oławska

© Piekielko.com