Co mężczyźni lubią w kobietach

Piekiełko | Rozmaitości
Co mężczyźni lubią  w kobietach

Literatura starożytnej po zupełnie współczesną pełna jest zauroczonych opisów kobiecego ciała. Zrobiłam solidny wysiłek, żeby odszukać jakiś odpowiednik z drugiej strony. Jednak opisu męskiego ciała widzianego okiem zachwyconej kobiety znaleźć nie sposób. Podobny kłopot mam, kiedy próbuję pytać ludzi: niektórzy mężczyźni są gotowi podzielić się swoją fascynacją, od żadnej kobiety nie udało mi się wydobyć więcej niż dwa-trzy ogólne zdania.

Myślę, że warto posłuchać tych głosów - męskiego i kobiecych - żeby przekonać się albo przypomnieć sobie, jak piękne i pożądane może być nasze ciało dla drugiego człowieka, na jaką czułość i zainteresowanie zasługuje.

Co mężczyźni lubią w kobietach

Zatem wypowiedź mężczyzny, pod którą zapewne mogłoby się podpisać wielu innych panów:

Uwielbiam, kiedy ona leży na brzuchu, patrzeć od strony stóp: widzę nogi, pośladki, plecy, kręgosłup, łopatki, ramiona, kark, włosy. Niby jest moja: pożądam jej, bardzo chciałbym ją mieć, ale nie jestem w stanie. Fascynują mnie nogi.

Lubię, kiedy kobieta zakłada je na siebie, opuszcza, podciąga. Podniecają mnie też kobiece pośladki, lubię oglądać je z boku, z góry, z tyłu. Uwielbiam też patrzeć na cipeczkę - to jest coś przepięknego, cudownego, odczuwam przyjemność, kiedy patrzę. Czuję się wyróżniony, że został puszczony do tak intymnego i ukrytego cudu. I wdzięczność, że obdarzono mnie zaufaniem. Chciałbym zawładnąć nią, mieć ją w sobie w środku i jednocześnie być w środku w niej. To mnie ekscytuje i pociąga. Pragnę jej sprawić przyjemność. Czuję przypływ ciepłych, sympatycznych odczuć. Zachwyca mnie ta gama barw - od czerwieni po róż. Kiedy kobieta leży z rozchylonymi nogami, podziwiam jej odwagę oddania się i bezbronności. Wtedy poczuwam się do odpowiedzialności, żeby nie ranić i nie sprawić bólu. Cudowne jest ciepło kobiety w środku

Mam takie pragnienie, żeby wejść do środka cały, tak tam jest bezpiecznie. Lubię ciepło jej wnętrza, nigdzie takiego ciepła nie dostanę. Ta wilgoć... Im bardziej kobieta jest wilgotna, tym łatwiej mi wejść i tym pewniejszy sygnał, że mnie pragnie, dopuszcza do siebie. Gdy jest sucha, to znak, że jeszcze nie teraz, że trzeba ją rozbudzić, popieścić. Uwielbiam trzymać piersi w dłoni.

Lubię patrzeć jak się rozpływają, kiedy kobieta leży na plecach - takie cudne pagórki; jak rozjeżdżają się na boki i widać mostek albo jak spływają do środka. Właściwie w każdym ułożeniu są super. Jeszcze ich specyficzna, niezapomniana uroda, kiedy kobieta jest na czworakach. Choćby jej piersi wydawały się nie wiadomo jak małe, w tej pozycji są olbrzymie. Zadziwia mnie to, że za każdym razem, ile bym nie patrzył, ich kształt jest inny. Ważne są sutki

Lubię się nimi bawić, dotykać je, głaskać, naciskać i szybko zabierać palec - wtedy odskakują jak żywe. Kojarzą mi się ze sprężynkami. Zachęca mnie to do zabawy, niekoniecznie erotycznej. Za to zniechęca mnie, a czasem wręcz zabija pożądanie, jeśli kobieta wstydzi się swoich piersi i zasłania je. Najlepiej czuję się z kobietą ciepłą, pełną werwy, wesołą. Podnieca mnie możliwość igraszek seksualnych. Są momenty, gdy chcę widzieć kobietę całą nago, ale wolę półmrok, ciemność nocy - wtedy wydaje mi się bardziej tajemnicza. Jak wyjdzie z wanny albo chodzi po domu w czymś kusym i powiewnym, to mam wrażenie, że wokół niej jest jakieś inne, gęste światło, jakaś różowa chmurka, czy co? To jest jak magnes".

Co kobiety w lubią mężczyznach

Niestety, głosy kobiece brzmią bardzo słabo. Nie wydaje mi się, żeby kobiety i mężczyźni byli tak bardzo różni w sposobie widzenia ciała, raczej w mówieniu o nim. Albo prościej: mężczyźni pozwalają sobie na spostrzeganie i mówienie bardziej seksualne, u kobiet działa tradycja i wychowanie, które zabraniają im jawnego okazywania swojej seksualności nie tylko w zachowaniu, ale i w mówieniu, a nawet myśleniu o niej.

Pamiętam, jak mieliśmy się gdzieś razem wybrać i ten mężczyzna - jeszcze wtedy nie mój - zdjął bluzę i ukazał się taki półgoły, a mnie się wydawało, że jego tors, ramiona, plecy świecą, aż mnie oczy bolą. Potem założył wyjściową koszulę i pokazał mi się: - Czy dobrze?

A ja nie byłam w stanie odpowiedzieć, bo miałam poczucie, że zgasło światło. Od tego momentu zapragnęłam go koniecznie dotknąć: gładka, oliwkowa skóra jakby mnie wołała. Wyobrażałam sobie, jaki to ciało musi mieć cudowny zapach. O tym, że mógłby mnie wziąć w ramiona albo zacząć głaskać po twarzy czy po piersiach, bałam się nawet myśleć. Nie wyobrażałam sobie, że ciało mężczyzny może mnie tak zaczarować.

Miał takie cudowne dłonie, które zawsze wiedziały, gdzie mnie dotknąć.

Były bardzo męskie: duże, szorstkie, a zarazem miękkie i czułe. I oczy, wpatrzone we mnie, o ciepłym spojrzeniu. Czasami jego oczy robiły się dziwnie skośne, dwie szparki, dopiero po pół roku zorientowałam się, że on się wtedy na mnie nie złości ani się nie oddala, tylko tak bardzo mnie pożąda. Trochę się tego wstydzę i zastanawiam się, czy inne kobiety też tak lubią męskie pośladki. Bo ja bardzo. Nie miałam jeszcze dwudziestu lat, kiedy złapałam się na tym, że przyglądam się, jakie mężczyźni mają pupy i biodra. I podobają mi się - niezależnie od tuszy czy umięśnienia - takie, które są ruchliwe. Na takie reaguję wyraźnie seksualnie.

Po rozmowach z kobietami nasuwa mi się przypuszczenie, że w nich pożądanie budzi nie tyle ciało mężczyzny, co jego zachowanie względem kobiety. W "Pachnącym ogrodzie", który - jako traktat erotyczny - skupia się na seksualnych aspektach kontaktu między partnerami, przeczytamy jednak:

"Pożądanym w oczach kobiet jest mężczyzna, który umie im nadskakiwać. Wykwintny w zachowaniu, powinien wyróżniać się pięknością od tych, którzy go otaczają, mieć wdzięczną figurę i ujmującą postawę. Niech będzie zawsze szczery w swoich słowach. Niech nie chełpi się sobą i trzyma się zasad dobrego wychowania".


Przyjaciele Piekiełka
Artom.Audio
Szkoła Tańca Hamsa
Galeria Oławska

© Piekielko.com