Wesele huculskie – ustrojona sosna, kołacz i rusznik

Stanisław Kozłowski | Zwyczaje
Wesele huculskie – ustrojona sosna, kołacz i rusznik
Hucułowie

W górskich wioskach ukraińskich Karpat wesele jest jak bajka. Nawet w dzisiejszych czasach Huculi podtrzymują swoje weselne tradycje, jakimi kierowali się ich dziadowie i pradziadowie. Również dzisiaj ubierają się w stroje ludowe, przyozdabiają domy, konie, a nawet drzewa. Na ślub do cerkwi młodzi jadą odświętnie ustrojonymi końmi.

Hucułowie – kim są ci górale z Karpat Wschodnich?

Hucułowie (albo Huculi) są etniczną grupą Ukraińców, którzy według jednej z wersji są potomkami Uliczów – dawnego plemienia Słowian wschodnich. Nie wyjaśniona do końca pozostała też etymologia etnonimu „Hucuł”. Istnieje kilka hipotez tłumaczących pochodzenie nazwy - od tureckiej, rzymskiej i kaukaskiej po słowiańską i niemiecką. Trudno powiedzieć, czy nazwa wywodzi się od określenia „rozbójnika, opryszka”, „nomady”, czy może od imienia osoby.

Faktem bezspornym jest natomiast stworzenie przez Hucułów oryginalnej kultury regionalnej w Karpatach Wschodnich. Jako chyba jedyna ukraińska grupa etniczna Hucułowie zajmowali się głównie hodowlą owiec, bydła i myślistwem, a wyhodowane przez konie huculskie słyną z urody i wytrzymałości.

Cechą charakterystyczną huculskich wiosek jest ich ogromne rozproszenie na dużej powierzchni. Poszczególne gospodarstwa były porozrzucane na wzgórzach otaczających centrum wsi w dolinie, gdzie znajdowała się cerkiew, urząd gminy, szkoła i gospoda. Część mieszkalna domów była obudowana z trzech stron zabudowaniami gospodarczymi, chroniącymi ją przed wiatrem i mrozem.

Na podstawie badań naukowych zaliczono pod koniec XX wieku Hucułów, jak również Łemków i Bojków do narodu karpatoruskiego. Poczucie własnej odrębności narodowej wzmacnia kultywowanie ludowych zwyczajów i tradycji, w tym obrzędów weselnych.

Weselne drzewo i „ruszniki”

Głównym atrybutem huculskiego wesela pozostaje drzewo, młoda sosna, którą ścinają drużbowie pana młodego i druhny panny młodej w przeddzień samej uroczystości. Tradycyjnie przypada to na piątek, jako że samo wesele zawsze odbywa się w sobotę. W dzisiejszych czasach zdarza się przygotowywanie drzewa dopiero w sobotę rano. Jest to przygotowanie do wesela.

Na drzewku sosny, która jest symbolem Karpat, zawiesza się kolorowe ozdoby, różyczki, bibułki i wstążki. Kiedyś ozdabiano drzewo „łatkami”, drewnianymi wiórami, a obecnie – papierowymi kwiatami i zabawkami. Od tego drzewa rozpoczyna się wesele. Stoi ono obok panny młodej przy stole.

Swaty i zmówiny zwykle odbywają się wiosną, a samo wesele powinno się odbyć przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. Hucułowie są ludźmi pobożnymi i żadnych zabaw w okresie postu nie urządzają. Według starych zwyczajów, kiedy przychodzą swaty i dziewczyna daje im haftowane ruszniki, jest to znak, że należy przygotowywać się do wesela. Rusznik to pas białego, haftowanego płótna w formie ręcznika. Rusznik ma znaczenie symboliczne; na nim podaje się chleb i sól, wiesza się nad ikonami i portretami przodków, używa się w wielu obrzędach, między innymi związanych z weselem.

Symbolem wstąpienia w związek małżeński jest moment, kiedy młodzi „stają na ruszniku”. Każda dziewczyna sama wyszywa sobie ruszniki. Dlatego w ukraińskich Karpatach mistrzyń-hafciarek nie brakuje. Oryginalnym ręcznym haftem są ozdobione i soroczki (koszule) mężczyzn, i ubrania dzieci. A korali, bransolet i innych ozdób, które zdobią zarówno młodziutkie Hucułki, jak i te starsze, mogłyby pozazdrościć najbardziej wybredne wielkomiejskie elegantki.

Po weselu drzewko przywiązuje się do gruszy albo jabłoni koło domu i stoi ono tak długo, dopóki nie uschnie i nie opadną z niego igły.

Wieczór panieński i kawalerski

W wigilię ślubu odbywała się uroczystość pożegnania przyszłych małżonków ze stanem wolnym, zwyczaj uświęcony wielowiekową tradycją Hucułów. W piątek, jako że ślub odbywał się zawsze w sobotę, a wesele trwało od dwóch do siedmiu dni, młodzi organizowali wieczór oznaczający pożegnanie z ich panieńskim i kawalerskim życiem. Narzeczeni świętowali ten wieczór oddzielnie.

Pan młody i panna młoda spędzali wieczór w kręgu przyjaciół jeszcze stanu wolnego, nie związanych obowiązkami rodzinnymi. Przy wesołych pieśniach i opowieściach dziewczęta plotły wianki z barwinka na ślubną ceremonię. Przygotowywały bukieciki z kwiatów i gałązek barwinka dla weselnych gości. Plotły symboliczną girlandę z wiecznie zielonego barwinka, która okalała ikonę nad stołem młodożeńców.

Robiono też ostatnie przygotowania do ślubu. Na ten dzień narzeczona powinna przygotować weselną koszulę dla swojego narzeczonego, jako że pod koniec wieczoru panieńskiego obowiązkowo pojawiali się chłopcy, aby wykupić ją z rąk dziewczyny. Targi, wykup i zabawy zawsze były głośne i wesołe, i ciągnęły się daleko po północy. A już w nadchodzącym dniu para młodych brała ślub i rozpoczynała ceremonię weselną.

Weselne stroje

O ile do podpisania dokumentów związanych ze ślubem w urzędzie panna młoda może udać się w białej sukni, to do cerkwi – tylko w tradycyjnym stroju huculskim. Przebieranie dziewczyny w ten strój może potrwać do czterech godzin. Ubranie „kniazia i kniahini”, jak nazywają młodych na Huculszczyźnie, to przede wszystkim stare hafty i nakrycia głowy, które przygotowują już współcześni mistrzowie.

Nakrycie głowy pana młodego to kapelusz zwany „krysania’ z piórami i wiankiem. Korona narzeczonej – to „czilce”. Długo się ją przygotowuje, ozdabiając złoceniami, monetami - wszystko według tradycji. Koronę „kniahini” może przyozdobić tylko mistrz, ponieważ ilość i ciężar rozmaitych ozdób na głowie panny młodej mogą być bardzo duże.

W warkocze wplata się czosnek, aby odegnać złe siły, monety – aby przyniosły bogactwo, gałązki barwinka – na długie życie. Trudno poradzić sobie z uczesaniem, kiedy dziewczyna ma krótkie włosy, ale z długimi też niełatwo. Strój panny młodej jest bardzo drogi, dlatego przechodził kiedyś z pokolenia na pokolenie, z matki na córkę.

Najważniejszy na głowie panny młodej jest wianek. Jeśli go nie ma, znaczy to, że jest to drugi ślub kniahini. O tym świadczą też zapaski: jeśli dziewczyna ma na sobie dwie, to znaczy, że wychodzi za maż po raz pierwszy. Kiedy staje się młodą mężatką, powinna nosić i fartuch, i zapaskę.

Nie mniej ważna w stroju panny młodej jest tak zwana silianka, czyli ozdoba na szyję w postaci wąskiej wstążki z różnokolorowych koralików nawleczonych na nici, które tworzą ornamenty, czasem geometryczne, czasem kwiatowe. Na Huculszczyźnie silianka jest uważana za talizman i dobiera się ją do haftu na ubraniu. Posiada wszystkie kolory tęczy, ale dominować powinny cztery: czerwony, niebieski, zielony i pomarańczowy.

Narzeczony zakłada na wesele szeroki pas „czeres”, podpasując haftowaną soroczkę (koszulę). Jest on wykonany ze skóry, ozdobiony metalem. Poza soroczką i pasem na strój pana młodego składają się czarne spodnie, wysokie czarne buty, skórzana torba nabijana mosiężnymi ćwiekami przewieszona przez ramię i „bardka” rodzaj siekierki – taka huculska ciupaga.

Konie i „banosz”

Jeszcze jedną osobliwością huculskiego wesela są konie, bo przecież to one wiozą do cerkwi na ślub całe towarzystwo: parę młodych, druhny i drużbów, rodziców. Goście też jadą bryczkami i wierzchem na koniach. Konie też powinny być huculskie, aby dobrze chodziły po górach.

Huculskie wesele może trwać 2-3 dni. Przygotowuje się na nie tradycyjne potrawy, jak gołąbki z ziemniakami gotowanymi w mundurkach, biały barszcz na wędzonych żeberkach, banosz, kulesza, kiszka, grzyby, guslanka (karpacki napój z kwaśnego mleka), warzywa. Hucułowie starają się postępować zgodnie ze swoją tradycją. Główną potrawę stanowi wspomniany banosz – kukurydziana mąka gotowana na mleku albo śmietanie, podawana ze świeżą bryndzą, grzybami, skwarkami i zieleniną.

Powrót do weselnych tradycji rozpoczął się na Huculszczyźnie w latach 90., kiedy Ukraina odzyskała niepodległość.


Przyjaciele Piekiełka
Artom.Audio
Szkoła Tańca Hamsa
Galeria Oławska

© Piekielko.com