Ukraina to kraj z najpiękniejszymi strojami ludowymi. Wyszywane soroczki i kolorowe wianki budzą zachwyt na całym świecie. Ale trudno wyobrazić sobie ubiór bez dodatków. To one przecież tworzą niepowtarzalny ukraiński koloryt. Tak się składa, że ozdoby ludowego stroju Ukraińców mogą z powodzeniem konkurować z podobnymi dziełami każdego innego narodu. Bogactwo kolorów, różnorodność form, oryginalność i precyzja wykonania – to cechy ludowych ozdób w Ukrainie.
Ukraiński strój ludowy, w obecnej wersji, uformował się w XIX wieku. Jest połączeniem cech prawdziwego ubioru funkcjonującego w życiu mieszkańców Ukrainy i uogólnionych o nim wyobrażeń (artystów, malarzy, badaczy). W rzeczywistości dawne stroje ukraińskie były znacznie bardziej złożone i różnorodne. Przede wszystkim musimy pominąć tutaj ukraińską szlachtę, kozacką starszyznę, magnatów i mieszczan. To co nosiły szlachcianki, żony hetmanów i atamanów w XVII-XVIII wieku, to już inna historia. Skupimy się na ludowej biżuterii bliższej naszych czasów.
Wyobrazić sobie ukraińską kobietę bez ozdób na szyi – rzecz niemożliwa. Młode dziewczyny, panny na wydaniu i zamężne damy – wszystkie nosiły „namysto” – rodzaj naszyjnika. Za tym słowem kryje się cała lista wyrobów – z korali, metalu, z monetami. Ukraińską ludową biżuterię ubierano według okazji: na święto – bogato, na powszedni dzień – prosto i skromnie. Ale pokazać się bez korali poza domem żadna kobieta nie byłaby w stanie – to tak, jakby wyszła bez ubrania.
Noszone na szyi ozdoby to nie tylko elementy podkreślające urodę kobiety, ale również silne amulety, które odganiały od niej złe duchy i chroniły od złych spojrzeń. A poza tym po „namysto” można było łatwo określić społeczny status krasawicy. Im bardziej jaskrawy naszyjnik, bardziej bogaty i wielorzędowy – tym bogatsza kobieta. Zwykle wiejskie kobiety nosiły na szyi do trzech sznurów korali, podczas gdy zamożne nakładały ich do piętnastu.
Każda dziewczyna starała się zebrać w swojej szkatułce jak najwięcej ozdób i starała się, żeby były one ładniejsze niż u sąsiadki. Nowe rzeczy kupowano od wielkiego święta – na Wielkanoc i Boże Narodzenie. Co ciekawe, nawet dziewczyny z ubogich rodzin mogły się pochwalić bogactwem dodatków do stroju. Takie rzeczy gromadziło się u nich przez całe pokolenia i przekazywało córkom jako rodzinne relikwie. Nic dziwnego, że za zawartość kobiecej szkatułki można było kupić parę wołów, a często i więcej.
Jeśli w rodzinie było kilka córek, najwięcej ozdób przypadało najstarszej. Matka przekazywała jej swoje jubilerskie skarby z wyjątkiem krzyżyka, pierścionka zaręczynowego i kilku sznurów korali. Młodszej córce kupowano nowe ozdoby, ale jej komplet był już skromniejszy.
Ozdoby wykonane z metalu uważane są za najstarsze w historii. Mistrzów, którzy je wykonywali, różnie nazywano w zależności od tego, jakimi materiałami się zajmowali. Na przykład „mosiężnicy” pracowali z kolorowymi metalami, często z miedzią, „złotnicy” wykonywali ozdoby ze złota w połączeniu z kamieniami, szkłem i kością słoniową, a mistrzów zajmujących się artystycznymi wyrobami z drewna nazywano „snycerzami”.
„Mosiężnictwo” to termin, który przyszedł z Huculszczyzny. Oznacza artystyczną obróbkę metalu (miedzi, brązu, mosiądzu). Hucułowie nazywali takie stopy „mosjaż”, a ludowi mistrzowie wyrabiali z niego rozmaite przedmioty użytkowe i dekoracyjne. Nazywano ich „mosiężnikami” również w innych rejonach Ukrainy. Oto przykłady metalowych ozdób:
Wśród dodatków ozdobnych były: wstążki, krzyżyki, serca, kwiaty i inne. Wiele kompozycji nawiązywało do tradycyjnych ukraińskich motywów i ornamentów.
Korale są bardzo ważnym elementem ukraińskiego stroju. Nawet haft na słynnej soroczce (koszuli) dostosowywano do korali: w rejonach, gdzie przyjęło się noszenie wielu długich sznurów korali, nie wykonywano haftu pod szyją, aby nie zasłaniać go ozdobami. I odwrotnie: tam gdzie sznury korali były krótkie, tam haft był i na rękawach, i wokół szyi.
Korale dawały kobietom możliwość tworzenia indywidualnych kombinacji. Zestaw używanych koralików zależał głównie od regionu. Na przykład krasawice z Polesia do bursztynowych koralików dodawały naturalne koralowe. Duże paciorki nawleczone na długą nić, harmonijnie łączyły się z maleńkimi, dlatego też dobierano je parami. Na Podolu zaś korale zwyczajowo rozjaśniano masą perłową: subtelny odcień perłowy podkreślał czerwony kolor koralowca.
Sztuka tworzenia ozdób z bisioru była znana już przed wiekami, ale szczególną popularność zyskała w początkach XIX wieku. Wyjaśnić trzeba, że w tym wypadku nie chodzi o szczególnego rodzaju tkaninę wyrabianą z wydzieliny morskich małży, ale o rodzaj haftu maleńkimi koralikami, które z arabskiego są nazywane bisiorem. Moda na wyroby z kolorowych koralików pojawiła się najpierw w zachodniej częściej Ukrainy, a z czasem przeszła do rejonów centralnych. Z koralików nawlekanych na nitki powstawały rozmaite ozdoby:
Kolczyki cieszyły się zawsze wielką popularnością wśród Ukrainek. Wierzono, że dźwięk poruszających się na uszach zawieszek odgania złe duchy, a jeszcze na dodatek łagodzi ból głowy. Pośród ukraińskich kolczyków można wyróżnić kilka charakterystycznych typów:
Do ulubionych motywów należały wzory roślinne i zwierzęce. Zamężne kobiety i damy w starszym wieku preferowały modele płaskie, podczas gdy młode dziewczyny wybierały przestrzenne - dęte. W okresie postu albo żałoby kobiety nakładały swoje najbardziej skromne kolczyki, zwykle proste modele w formie pierścienia.
Co odróżniało Kozaka od zwykłego śmiertelnika? Stopień, szabla, nahajka, pas i kolczyk. Ten ostatni element zawierał w sobie głębszy zamysł, nie tylko dekoracyjny. Był kozackim obyczajem, mocno związanym z wojskową stroną życia. Chociaż nie istniał pieszy Kozak, bez konia, to jednak nie każdy miał prawo nosić ozdobę w uchu. Co symbolizowało więc przekłute kozackie ucho?
Sam termin „kozackie kolczyki” wszedł już do światowej kultury. Z reguły były to wyroby ze srebra w formie prostego półksiężyca, co najwyżej ozdobione prostym wzorem. Żadnych zawieszek, kamieni i tym podobnych udziwnień. Męski kolczyk. Kolczyk w lewym uchu oznaczał, że Kozak jest jedynym synem swojej matki, kolczyk w prawym uchu – to ostatni mężczyzna w rodzie. Kolczyki w obu uszach oznaczały, że Kozak jest w rodzinie jedynakiem. W pochodach wojennych i walkach takich Kozaków chronili towarzysze, jak tylko mogli. Ale trzeba podkreślić, że żadne przekłute uszy nie zwalniały Kozaka od niebezpieczeństw i trudów wojennej kampanii. Ciężar pochodów i walk rozkładał się jednakowo na wszystkich. Mimo wszystko starano ich chronić – taka już kozacka niepisana zasada.
© Piekielko.com