Padung padung - kolczyki, których uszy unieść nie zdołają

Padung padung - kolczyki, których uszy unieść nie zdołają

Biżuteryjne ozdoby to nie zawsze niewielkie dodatki – czasem to właśnie ciężkie kolie, pokaźnych rozmiarów naszyjniki, bransolety czy pierścionki w zestawieniu z prostą kreacją stworzyć potrafią całość wręcz hipnotycznie przykuwającą oko. Jak okazuje się jednak, pokaźnych rozmiarów błyskotki, do których na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni w zestawieniu z niektórą etniczną biżuterią okazują się niewielkich rozmiarów drobnostką. Trudno przecież wyobrazić sobie, by kolczyki, z których każdy wagą swą sięga kilograma mogły zyskać pokaźne rzesze wielbicielek. A jednak! Są miejsca, w których takie ozdoby cieszą się niemałą popularnością!

W północno-zachodniej części indonezyjskiej Sumatry odnaleźć można kobiety, których uszy zdobią przedziwne, kolosalne spirale. To niewiasty z Karo Batak – jednego z batackich plemion, które przetrwało czas holenderskiej kolonizacji, chrześcijańskich misji oraz japońskiej okupacji wciąż niezłomnie kultywując swe dawne zwyczaje. Jak łatwo sobie wyobrazić te intrygujące kolczyki wpięte w kobiece uszy to ozdoba, której noszenie stanowi nie lada wyzwanie. Dwa kilogramy dźwigane ponad ramionami to ciężar przecież niemały – uszna małżowina sama w sobie raczej nie może mu dać rady. Zdobienia te – w lokalnym języku zwane padung-padung – nie tylko przekładane są zatem przez ucho, ale i skrzętnie przyczepiane do chustki w finezyjny sposób noszonej na głowie. Bez jej cennego wsparcia tego cuda z pewnością nie można by unieść.

Nasza współczesna biżuteria to zazwyczaj przedmioty, którym zdolność mowy definitywnie odebrano. Niektóre błyskotki, te od Tiffany'ego czy Chopard'a powiedzieć mogą zaledwie tyle, że portfel ich właścicielki z pewnością musi być zasobny. Co jeszcze można od nich usłyszeć? Raczej tylko milczenie. Język batackich ozdób w rozmaite informacje wciąż pozostaje zdecydowanie bardziej zasobny. Gdy widzisz kobietę w padung-padung wiesz od razu, że to mężatka pochodząca ze znamienitej familii, bo tylko one na tak szykowne zdobienia mogą sobie pozwolić. Batakowie od wielu wieków kultywują wiarę, że pochodzą od Si Raja Batak – wspólnego przodka, pierwszego człowieka i wnuka niebiańskiej pary. Tylko te z niewiast, które rodowód swój od niego potrafią wyprowadzić przywdziać mogą tę unikatową plemienną ozdobę.

I na tym jednak nie koniec! Kolczyki te w zanadrzu skrywają i zdecydowanie większe sekrety! Padung-padung to jeden ze ślubnych upominków, który noszony może być dopiero wówczas gdy w kwestii małżeństwa zapadnie już ostateczna klamka. Od dnia ślubu młoda mężatka prezent ów może dźwigać z nieskrywaną dumą, ukradkiem wysyłając jednocześnie światu informacje o tym, kto tak naprawdę w małżeństwie jej dzierży pierwsze skrzypce. Jeden z kolczyków noszony do góry, drugi do dołu – to nie zwykły przypadek, bądź fanaberia powodowana wolą nadmiernie frywolnej właścicielki a znak, z którego ci, którzy potrafią odczytać mogą naprawdę wiele.

Padung padung to nie tylko kolczyki niebywałego wręcz rozmiaru, ale i niezwykły motyw spirali, który nawet nie tyle zdobi, co raczej tworzy te unikatowe ozdoby. Znamienny kształt ów znany jest od tysiącleci, a badacze wiążą go z motywem funkcjonującym na terenach tych już w czasach prehistorycznej epoki brązu. Poza tym nie brak tu wpływów tamilskich kupców i hinduskich wierzeń. Istnieje podejrzenie, że sama nazwa Batakowie pierwotnie nadana została górskim ludom przez wyznawców Allaha, którzy zamieszkiwali wyspiarskie wybrzeże. Pre-kolonialny system batackich wierzeń nie jest dokładnie znany. Wiadomo, że kanibalizm swego czasu był tu praktyką dość rozpowszechnioną. Wiadomo, że później sporą rolę odgrywać zaczęły buddyjskie i hinduskie wpływy. Złoto, srebro, miedź, mosiądz i brąz to święte metale hinduizmu. To również te tworzywa, które tradycyjnie wykorzystane być mogą do sporządzenia padung padung.

Batackie kolczyki to wprawdzie jak na biżuteryjną ozdobę przedmiot nader okazały. Z drugiej strony jednak to wciąż kawałek metalu i dziwnym wydawać się może, że w tak prostym przedmiocie aż tyle zmieścić się zdoła różnorakich wpływów. Niektórych orientalnych ozdób z pewnością założyć się nie da. Ich dyskretny urok i tajemniczy czar wciąż jednak, choć w sposób może nie do końca zrozumiały, wabi, intryguje, a nawet urzeka!


Przyjaciele Piekiełka
Artom.Audio
Szkoła Tańca Hamsa
Galeria Oławska

© Piekielko.com