Włosy rozjaśnione przy pomocy rozjaśniaczy to rodzaj najtrwalszego farbowania włosów, chociaż sam zabieg rozjaśniania nie przypomina farbowania. Rozjaśnianie to utlenianie naturalnych pigmentów włosa, są nimi melanina i feomelanina. Utrata koloru jest stała, a zniszczony pigment nie chroni również włosów przed promieniami UV, chlorem w wodzie, soli w morskiej wodzie, a nawet przed twardą wodą w naszych kranach, którą myjemy głowę.
Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy, że ich włosy po rozjaśniaczu są bardzo bezbronne i należy je chronić przed słońcem w sposób szczególny, inaczej po lecie włosy staną się suche, łamliwe i zupełnie bez połysku.
Często używając nowoczesnych farb nikt nie zastanawia się nad jednym – dlaczego niektóre nowoczesne farby tak pięknie i szybko nadają włosom kolor – co więcej dotyczy to zmiany koloru całkiem ciemnych włosów. Otóż, w tych nowych farbach dość często zachodzą dwa procesy – pierwszy z nich to właśnie rozjaśniacz, który jednak nie rozjaśnia włosów do jasnego blondu, ale o kilka tonów, by nowy kolor wyglądał jak we wzorcu.
Włosy pozbawione pigmentu są także bez płaszcza lipidowego, który oprócz skóry chroni również włosy. Czy zatem mamy zrezygnować z rozjaśniania włosów, z pięknych rudości i czerwieni na naszych głowach uzyskanych dzięki działaniom rozjaśniacza.
Jeszcze kilkanaście lat temu były na rynku farby (głównie niemieckiej Londy), które bardzo skutecznie rozjaśniały włosy – nikt wówczas nie zastanawiał się, że są to nie farby, ale typowe, silnie działające rozjaśniacze – wówczas jeszcze nikt tak bardzo nie interesował się różnymi, ważnymi składnikami farb, a producenci szli najprostszą drogą – farba miała malować, a że kosztem włosów klientki to było mało istotne w całym biznesie.
Wówczas nie było specjalnych odżywek ze wskazaniem gatunku włosów i jego stanu – najbardziej poszukiwaną odżywką była Subrina, produkt chyba byłej Jugosławii. Ta odżywka nie miała wskazań co do rodzaju włosów i wszyscy jej poszukiwali i chwalili.
Często dziewczynki rozjaśniają sobie włosy wodą utlenioną – używanie jej jako rozjaśniacza do włosów jest poważnym błędem – w rozjaśniaczu do włosów, w emulsji, do której dodaje się właśnie wodę utlenioną (od siły jej działania zależy tempo procesu rozjaśniania oraz o ile tonów rozjaśniacz „wybieli włosy”
Rozjaśniać, ale w niewielkim stopniu mogą również niektóre środki naturalne – senna to rodzaj henny, która rozmieszana z wodą jest bardzo skuteczną odżywką do włosów, a jeśli dodamy do proszku sok z cytryny i pozostawimy taką mieszankę na 12 godzin i po tym czasie nałożymy na 3-6 godzin włosy, to może się uda się rozjaśnić włosy o 2-3 tony. Oczywiście im włosy jaśniejsze, tym działanie henny skuteczniejsze.
Wśród środków naturalnych farbujących włosy na jaśniejsze tony znany jest rabarbar – niektórzy twierdzą, że rozjaśnia tylko ususzony korzeń rabarbaru, a inni, że również znane nam jadalne łodygi.
Nie warto rozjaśniać włosów przy pomocy rumianku, który znany jest z takich właściwości , ponieważ jest on bardzo wysuszający – ma silne właściwości ściągające. Podobnie dzieje się z wilgotnymi włosami posmarowanymi sokiem z cytryny i wystawionymi na ostre działania słońca - tu znowu zachodzi taka sytuacja, że włosy nieco się rozjaśnią, o ile jasny jest ich naturalny kolor, ale bardzo się jednocześnie przesuszą, staną się suche i bez połysku.
Czy rozjaśnianie włosów jest także ich farbowaniem? I tak i nie. Osoby o ciemnych włosach muszą, aby uzyskać jasny kolor włosów zrobić dekoloryzację włosów. Natomiast osoba mająca naturalny średni blond może uzyskać 2-3 topnie jaśniejsze włosy – na przykład złoty blond, platynowy blond, itp. i nie korzysta z rozjaśniacza ale z farby do włosów o odpowiednim kolorze.
Zresztą włosy po dekoloryzacji często wymagają także użycia farby o jasnym ale zdecydowanym kolorze, ponieważ dekoloryzacja daje nieciekawy odcień blondu – kiedyś nazywano to włosami utlenionymi.
Materiał przygotowany przez Klinikę Handsome Men
© Piekielko.com